wtorek, 28 sierpnia 2012

A po co nazwa?

1.
(...)
-Szybko, są coraz bliżej  ! Łap siekierę ! Leży w schowku!
-Ok mam!
-Próbuj coś zrobić a ja zabarykaduje drzwi !
-Nie wiem czy dam radę!, jest ich zbyt dużo !
-Dawaj , szybko ! pomóż mi z tą lodówką!
-Noo, to powinno ich na chwile zatrzymać.
-Łap zapałki i rozpal w kominku, posprawdzam czy okna są dalej zabite.
-Kurczaka ?
-Jasne ! Dawaj, i tak nie mamy nic innego.
(...)


Jestem David , wraz z moim kumplem Alex'em mieszkamy w małym miasteczku na południu Texasu.
Chodziliśmy do 3 klasy liceum, byliśmy w tej samej klasie. Na dworze skwar, nikomu nie chciało się siedzieć, i nagle..DZWONEK! Cała klasa wybiegła przez małe drzwi na korytarz i prosto nad jezioro, tak, nasza szkoła leżała nad jeziorem. Po 2 godzinach wróciłem do domu, nie mieszkałem z rodzicami, zginęli w wypadku.. Ale mniejsza z tym. Wziąłem się za odrabiane lekcji, matma, polski , biola, i tak zleciały kolejne 2 godziny , hmm.. Trzeba by coś zjeść, żołądek nie dawał mi spokoju. Lodówka, otwieram .. PUSTO.. Ehh mogłem się domyśleć, przecież nie robiłem zakupów przez parę dni. Mniejsza, pójdę zjeść na mieście.
Moja ulubiona restauracja była za rogiem. Zjadłem , popiłem. I do domu spać...
... 3 w nocy , telefon. Dzwonił Alex. -Halo?! David?! Pomocy! Szybko!.
Ubrałem się szybko, i biegem  do Alex'a . Rzeczywiście , ktoś się do niego dobijał, chyba jakiś pijak.
-Halo! Proszę pana! Może pan przestać ? Słyszy mnie pan?
Odwrócił się, nie miał połowy twarzy .. Zaczął biec prosto na mnie! Dorwałem jakiegoś kija i go powaliłem. Na chwilę.
-Alex! Nic ci nie jest !?
- Nie, mi nic, ale co z nim?..